Juniorzy Iskry nie zdołali wygrać kolejnego spotkania i po średnim meczu zremisowali 2:2. Naszym celem było jednak zwycięstwo.
Skład : Turek - Puk, Adamiak, Banasiak, Rękas(76' Dul) - Żarów, Sykuła, Maciągowski(46' Myszka) - Kołodziej, Korczyński(30' Biernat - 84' Wilk), Jajkiewicz.
Jeszcze dzień przed meczem nie zanosiło się na zebranie przez nas jedenastki. Okazało się jednak, że zabrakło jedynie Bednarka, Gorczycy i Hodora, a Maciągowski zagrał połówkę.
Początek meczu zdecydowanie należał do nas, może poza pierwszymi trzema minutami. Osiągnęliśmy inicjatywę na małym i śliskim od potężnego deszczu boisku, które jednak nam nie leżało. Pierwszego gola zdobyliśmy w 12' minucie. Mocno bitą piłkę z lewej strony przejął Kołodziej i lekkim strzałem w krótki róg zaskoczył bramkarza gospodarzy.
Po tym mieliśmy także kilka swoich okazji, ale najwidoczniej młodzi gracze Iskry chcieli "wejść z piłką do bramki". To się zemściło, ponieważ w 30' minucie naszą dezorganizację przy rzucie rożnym Wrzaw miejscowi pewnie wykorzystali mocnym strzałem pod poprzeczkę z krótkiej odległości.
Druga połowa obfitowała w sytuacje bramkowe, grę w ataku dodatkowo ożywiło wprowadzenie Biernata. Damian szum robił, ale przy swoich okazjach nie mógł się przełamać. Prowadzenie objęliśmy w 70' minucie, gdy rzut wolny z 40.metra wbił w pole bramkowe Sykuła, jeden z naszych napastników zgrał klatką piersiową piłkę na 12.metr a tam w lekkim zamieszaniu Paweł Żarów mocnym strzałem zdobył swojego pierwszego gola w tej rundzie.
Nasze prowadzenie nie trwało długo, tylko 3 minuty. Uderzoną piłkę z dystansu nasz bramkarz sparował w bok, a tam nie było asekuracji obrońcy. Napastnik podbiegł do niej i mocnym strzałem skierował piłkę do siatki pod rękami Turka.
Za wszelką cenę chcieliśmy wygrać ten mecz i mogliśmy postawić kropkę nad i w 85' minucie, gdy na indywidualną akcję zdecydował się Sykuła i z lewej strony dograł mocną piłkę wzdłuż. Tam pojedynek z obrońcą wygrał Kołodziej, ale z bliskiej odległości zdołał uderzyć jedynie w boczną siatkę.
Wynik 2:2 nas nie zadowala i mamy nadzieję, że w niedzielę wrócimy na zwycięski tor. Tym razem czeka nas nieco poważniejsze wyzwanie w meczu ze Złotsanem Kuryłówka.